To nie jest moja ulubiona pora roku... Jestem stworzeniem ciepłolubnym, działam na baterie słoneczne:-) krótkie dni i coraz niższa temperaturo mi nie służą.
Ale zanim na dobre pożegnam się ze słońcem...

trawa wciąż jeszcze jest zielona

za to drzewom jak widać zielony znudził się i szaleją kolorami

niebieskie niebo... podobno pod listopadowymi chmurami, które już niedługo, też jest niebieskie niebo...

wciąż jeszcze całkiem sporo liści na drzewach

no przynajmniej na niektórych;-)

te które już opadły wciąż są szeleszczącym dywanem

jeśli się dobrze przyjrzycie, to między drzewami dojrzycie Białą Damę, nawet jej w taką pogodę nie chce się siedzieć w pałacu:-)

i kaczek coraz więcej pływa po parkowych stawach

ławki czekają na spacerowiczów

a na koniec landszafcik jak z obrazków Thomasa Kinkade'a, ale nie mogłam się powstrzymać:-) Gdyby cała jesień wyglądała tak jak teraz, to chyba mogłabym się do niej przekonać...
Ja też wolę ciepełko :)
OdpowiedzUsuńStare Parki mają swój urok..i Kotewka znikła na Zimę ;)
Przepiękne zdjęcia są na tym blogu! Odkrywam piękno mojego miasta na nowo. A ostatnia fotka skojarzyła mi się z obrazami Afremowa - obłędnie kolorowe jesienne aleje i latarnie...
OdpowiedzUsuńTeż potwierdzam!
OdpowiedzUsuńRobisz bardzo piękne zdjęcia. Sorry, robiłeś.
"Sto lat" nic nie prezentowałeś na swoim blogu!